Skuteczna regeneracja stawów za pomocą terapii regeneracyjnych i zabiegów operacyjnych
Moja „przygoda” ze ścięgnami Achillesa zapewne miała swój początek w sierpniu 1994 roku podczas zgrupowania kadry narodowej w kick-boxingu. Pierwszy raz w życiu byłam na takim obozie i to jeszcze w górach. Na początku byłam przerażona! Pierwszy dzień w Zakopanem, trener zaordynował delikatne wyjście na Nosal. O matko! Jeśli to co przeżyłam wdrapując się na tą nieszczęsną górę było delikatnym wejściem, to nie chciałam nawet wiedzieć co oznacza normalne o mocnym nie mówiąc!
Serce łomotało jak szalone, tętno miałam chyba ze trzysta dziewięćdziesiąt uderzeń na minutę, nogi odmawiały posłuszeństwa a spięte mięśnie oniemiały z szoku. Ale pokochałam góry, a one były dla mnie łaskawe. Widoki zapierające dech w piersiach, przestrzeń i wolność jaką czułam na górskich szlakach sprawiły, że po tygodniu organizm zaadaptował się i do wysokości i do wysiłku. Ledwie złapałam bakcyla, a już zostałam uziemiona! Na trzecim lub czwartym treningu biegowym złapał nas potworny deszcz. Przemoczona do suchej nitki, przemarznięta, wróciłam do hotelu po tym, jak w końcu odnalazłam do niego drogę. Bo przecież nie znałam szlaków i się zwyczajnie zgubiłam.
Na efekty nie trzeba było czekać. Na drugi dzień ból obu ścięgien. Co tam! Twardym trzeba być! Zaliczałam kolejne treningi chociaż ledwie chodziłam. W sobotę mieliśmy całodniową wycieczkę do Doliny Pięciu Stawów. Piekły mnie ścięgna jak cholera. Podczas jednego z krótkich postojów, nasz przewodnik, pan Maciej (istny harpagan, kozica jakaś wręcz!) zapytał, co tak kuleję? No to mówię, że mnie kopytka bolą. Zgrzypi? – zapytał. Co?! A, że skrzypi! No skrzypi, skrzypi. Dotknął ścięgna w jednej nodze, w drugiej i powiedział – no zgrzypi, masz zapalenie ścięgien Achillesa i nie powinnaś w ogóle chodzić. Przeszłam jeszcze jakieś 12 km bo przecież trzeba było wrócić jakoś do COS-u. Do lekarza rach-ciach i na lekach po zastrzyk do słynnej siostry Warszawskiej – Heleny Warszawskiej. Legenda ośrodka COS Zakopane!
Kilka dni trwało zanim przestały ścięgna zgrzypieć-skrzypieć. Na treningach robiłam to, co mogłam i jakoś minęło. Od tamtej pory, aż do 2016 roku nie miałam żadnych większych problemów z moimi Achillesami. Jedynie czasem, po długim bieganiu przed maratonem trochę bolały ale po odpoczynku ból mijał. Ale z pewnością, tamto zapalenie i lata ciężkich treningów mocno je naruszyły.
Przyszedł czas na drugie wstrzyknięcie osocza. Luz. Po pierwszym teraz na pewno będzie mniej bolało.
Zabieg bardzo sprawnie przeszedł – jak zawsze u doktora Damiana Zaborowskiego. Podał mi mocne znieczulenie więc wychodząc z kliniki czułam się świetnie.
Około 23:00 się zaczęło! Jak mnie sieknął ból to myślałam, że zwariuję! Zjadłam wcześniej niezbyt świeże jedzenie w jednej z warszawskich restauracji i zrobiło mi się strasznie niedobrze. Przechorowałam całą noc.
Jestem pewna, że moja odporność na ból jest naprawdę duża ale ten ból przeszedł moje najgorsze oczekiwania. Dosłownie rozrywał mi obie nogi. Klęłam i te ścięgna i doktora i tę knajpę. Po całej nocy męczarni, o 7 rano jakoś dotarłam do łazienki bo mój organizm stwierdził, że najwyższy czas pozbyć się tego paskudnego żarcia.
Chociaż tyle ulgi. Biała jak papier, poryczałam się z bólu bo wycieczka do toalety dodatkowo ruszyła ścięgna. Kulawa byłam jeszcze 4 tygodnie. Operacja kręgosłupa przy bólu ścięgien to dosłownie „pikuś” jeżeli chodzi o odczucie bólu. Od tamtego zabiegu minęły ponad cztery miesiące i na samą myśl o kolejnym dostaję mdłości, chociaż wiem, że w końcu będę musiała iść. Bolą mnie nadal, chociaż w obrazie bardzo się poprawiła ich struktura – zagrożenie zerwania zostało praktycznie usunięte. Leczenie przynosi efekty i widzę, że było warto. Bardzo.
Ale jak powiedział doktor, jestem przedziwnym przypadkiem. No cóż…mnie to specjalnie nie dziwi, bo przecież znam siebie od 43 lat i wiem, co ze mnie za gagatek – zawsze po swojemu, inaczej niż wszyscy…rewolucjonistka się znalazła, ot co! Zaczynam sobie truchtać, pochodziłam nawet po górach w Wierchomli chociaż podchodzenie sprawia, że ścięgna bolą bardziej. Niech się to już wszystko dobrze skończy!
c.d.n.
© odmladzaniestawow.pl 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone.